[An Epidemic Of Dissapointment And Spiritual Misery]
Zabili wszystkie uczucia
Zabrali rado ycia
Daem si na to
nabra
A teraz zostaa pustka
Chc powrci, a ju nie mog
Kolory straciy barwy
Smutek pochon kad myl
Sen zapomnienia - rado
istnienia
Nie wierzy w nic!
Tylko cigle ucieka
Przed wasn saboci
I milcze bez wiary
Sowa symbole, egoizm zgubi
A czas
zabije kadego z nas
Zbyt krtko, zbyt sabo
Czujemy ycie bez winy i woli
Niech z Tob bedzie inaczej
Spraw w sercu ogie
By pon
wiecznie
By nie zgas wcale
Ndza! Duchowa!
Nagrody nie ma, kara nie istnieje
Sam sobie tylko kopiesz mogi
Zbyt szybko, zbyt
gboko
Zamkn Ci w trumnie, proch w proch
Wtedy poczujesz jak byo blisko
Bo byo lepiej, wtedy zobaczysz
Co moge mie, a co
stracie
Odkryjesz prawd, ocenisz los
Epidemia rozczarowania i ndza duchowa
Faszywie akn ono Twoich myli
Nie daj si
zapa!!!
Nie daj si nabra!!!
Nie daj si!!!